Opłata likwidacyjna, czyli największy problem posiadaczy polisolokat
Gdyby wybrać tylko jeden czynnik, ze względu na który kwestia posiadania tzw. polisolokat wiąże się z wieloma problemami, to najważniejszym z nich byłaby prawdopodobnie tzw. opłata likwidacyjna. Przez wiele sądów czy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznana za bezprawną i oszukańczą praktykę, naraziła wielu klientów na stratę oszczędności życia lub dopłacanie do niekorzystnego interesu. Dlaczego opłata likwidacyjna to taka kontrowersyjna sprawa i dlaczego wiąże się z nią tyle kłopotów?
Polisy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, zwane potocznie polisolokatami, oferowane były jako bardziej lukratywna alternatywa dla dających słabe zyski produktów oszczędnościowych. Wpłacane regularnie w postaci składek środki w części przeznaczane były na objęcie klienta ochroną ubezpieczeniową, a pozostałe inwestowane w dość ryzykowne instrumenty, jak akcje, obligacje czy lokaty. Po pewnym czasie okazało się jednak, że perspektywy wysokich zysków obiecywanych przez przedstawicieli banków czy agentów ubezpieczeniowych nijak nie miały się do rzeczywistości. Profity nie były tak atrakcyjne, a jeśli już jakieś się pojawiały, większość z nich była przeznaczana na pokrycie kolejnych opłat związanych z prowadzeniem polisolokaty. Wielu klientów, widząc że taka inwestycja im się nie opłaca, zwróciło się więc do firm oferujących polisy z UFK, by zrezygnować z dalszej współpracy.
Opłata likwidacyjna – hak na klientów
I tu zaczęły się schody, bowiem okazało się, że ubezpieczyciele i banki, które pośredniczyły w sprzedawaniu polisolokat, przewidziały taki ruch klientów i w dość kontrowersyjny sposób się przed nim zabezpieczyły. Opłata likwidacyjna, zwana też czasami opłatą za wykup, była swojego rodzaju marżą dla przedsiębiorstwa w przypadku, gdy klient chciałby zrezygnować z polisy. Jej wysokość w skrajnych przypadkach wynosiła… 99 proc. zgromadzonych środków. Ta co prawda z biegiem czasu się zmniejszała, jednak w większości polisolokat kształtowała się ona następująco: w pierwszym i drugim roku trwania polisy klient musiał pożegnać się z 99 proc. oszczędności, w trzecim – z 80 proc., a następnie z każdym rokiem malała o 10 proc. Problem jest o tyle złożony, że polisolokaty często zawierane były na kilkadziesiąt lat. Klient miał więc do wyboru albo utratę lwiej części oszczędności, albo bardzo długoterminowe dopłacanie kolejnych środków na instrument, który mógł nie przynosić żadnych zysków.
UOKiK, Rzecznik Finansowy oraz sądy powszechne, do których zgłaszali się poszkodowani, w większości przypadków stawali po stronie posiadaczy polisolokat. Opłatę likwidacyjną określono mianem oszukańczych i bezprawnych. Co ważne, w umowie nie musiał nawet znaleźć się termin „opłata likwidacyjna”, aby takie działanie móc uznać za zakazane.
Co się zmieniło w opłatach likwidacyjnych?
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w 2016 roku podpisał porozumienie z przedstawicielami 17 towarzystw ubezpieczeniowych, które zobowiązały się do obniżenia opłaty likwidacyjnej. Dotyczyło to zarówno osób posiadających już polisolokaty (zostały im przekazane odpowiednie aneksy do umowy) oraz ewentualnych przyszłych klientów. Jednak ze względu na przedawnienie, o taką aktualizację warunków polisy nie mogły ubiegać się osoby, które skorzystały z oferty przed 2014 rokiem.
Kolejnym przełomem był rok 2018. Wówczas Sąd Najwyższy orzekł, że instytucję oferującą polisolokatę można pozwać o zwrot opłaty likwidacyjnej przez 10 lat od chwili podpisania umowy. SN uzasadnił, że polisa z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest produktem mieszanym, a nie stricte ubezpieczeniowym. W związku z tym okres przedawnienia nie powinien wynosić 3 lat, a 10, o czym mówią przepisy ogólne.
Jak widać, posiadanie polisolokaty wcale nie musi oznaczać beznadziejnej sytuacji. Klienci, którzy czują się poszkodowani przez towarzystwa ubezpieczeniowe, mogą zwrócić się o pomoc m.in. do Rzecznika Finansowego czy powiatowych lub miejskich rzeczników konsumentów. Innym wyjściem jest wkroczenie na drogę sądową. Na rynku istnieją wyspecjalizowane kancelarie, które pomagają posiadaczom polisolokat w odzyskaniu zainwestowanych środków.